Czas na melancholijną opowieść o rodzinie, domu, spadających liściach i ludziach nie dających za wygraną, jak również o kupie i reklamach, czyli tak jak zawsze. Słońce pobłyskując złotem i bursztynem, może nie tyle świeci, co podświetla krajobraz i pogłębiając kontrasty światłocieni podkreśla jego rzeźbę. Wydłużone cienie kładą się ciepłymi barwami na beżowych kłosach łąk głaszcząc do snu zimowego kwiaty i liście. Gasną zielenie. Burgundy, oranże i brązy rozgorzały do granic przyzwoitości. Jednym słowem jesień. Nie wiem po co się aż tak rozpisywałam.
Powoli rozsiadamy się przed naszymi ukochanymi ekranami coraz bliżej kaloryfera, czy pieca, jeżeli mamy takie szczęście, tudzież wygrzebujemy z szafy grubo tkany kocyk, może z frędzlami, może bez, a najlepiej z mruczącym kotem na samym szczycie tej zmyślnej jesiennej konstrukcji. W takich warunkach łatwo znika czekolada, kakao tudzież inne whisky. (2 razy użyłam "tudzież", no, już 3) Dzięki temu błogiemu bezruchowi bilans kalorii niechybnie wychodzi na plus i zaczyna się równia pochyła aż do samych Świąt. Nie wspominając już o czyhających na nas stanach depresyjnych, chandrach, przesileniach i osłabieniach. Aby zapobiec temu kataklizmowi wychodzę z inicjatywą, której to celem jest rozruszanie organizmu. Jak tego dokonać?
Należy zawczasu zastawić na siebie pułapkę!
Oto kilka propozycji:
1. KARNET NA SIŁOWNIĘ
Chyba każdy ma w zasięgu niezobowiązującej podróży przynajmniej jedną siłkę. Dotarliśmy i rozglądamy się nieśmiało pytając jak się obsługuje ten orbitrek z ekranem dotykowym, szukamy na Instagramie inspirujących zdjęć, zaczyna się nam podobać wyobrażenie o takim stylu życia, więc inwestujemy w karnet i obcisłe portki. Wydaliśmy trochę kasy, mamy w cenie zumbę, salsę, matchę i szafkę, to wszystko na miesiąc lub 3, może na rok. Taki zakupiony karnet zachowuje swoje właściwości motywujące nawet do kilku tygodni, w porywach do wiosny. Dodatkowy czynnik stymulujący w postaci kontaktu z szerokim przekrojem społecznym działa na korzyść naszej zaniedbanej higieny psychicznej. Choć okoliczności usprawiedliwiają zupełnie powierzchowne kontakty interpersonalne, może dochodzić do poważnych rozważań ocierających się o dysputy, w ekstremalnych sytuacjach mających znamiona poszerzania horyzontów. Wiadomo, większość ludzi przychodzi na siłkę popatrzeć na tyłki, co jakby nie było również nosi znamiona pewnej aktywizacji, czyli: liczy się. Aha, tak, zapomniałam - dzięki ćwiczeniom zmienia się sylwetka, ale to taki bonus przy okazji.2. ZWIERZE ZEWNĘTRZNE
to takie, które ma zwyczaj, wymagający od właścicieli ruszenia się z domu niezależnie od warunków atmosferycznych: sranie na dywan, piszczenie pod drzwiami, sranie na dywan, albo w przypadku alergików nietolerujących dywanów, sranie gdziekolwiek. Należy pamiętać, że nabycie zwierzęcia to deklaracja. Raz powzięta decyzja ma długotrwałe skutki, owocuje w silne więzi, zacieśnienie kontaktów z obsługą punktu prania dywanów, daje tzw dorosłym sposobność do zaszczepiania w pociechach poczucia odpowiedzialności za mniejszych. Przemyca w nasz grafik aktywność fizyczną na zewnętrznym powietrzu. Prawdziwa pułapka.3. REMONT
ma swój proces technologiczny niedający się przerwać ani zawrócić. Staje się dzięki temu idealny do naszych celów. Zawiera w sobie czynniki rozwoju tężyzny fizycznej, aktywizacji intelektualnej, mobilizuje kreatywność, generuje potrzebę kontaktu ze źródłem zaopatrzenia w materiały budowlane. Angażuje środki finansowe, ale daje poczucie inwestycji. W związku z nasilonymi opadami i obniżoną temperaturą, w okresie zimowym następuje stagnacja w budownictwie pod gołym niebem, co daje możliwość zaangażowania siły roboczej w niekończący się proces przeróbek wnętrzarskich. Zamknięty w potrzasku swego domu człowiek odkrywa porzucone listwy przypodłogowe, o które rodzina potyka się od lat (i nie trzeba co pół roku przypominać), obrazy leżące gdzieniegdzie oczekujące na swoje 5 minut.
Tu szczególną uwagę warto zwrócić na pochwały i zachwyty wyrażane wobec wykonawców - działają jak twarda waluta. Ukończone zadanie daje poczucie dobrze wykonanej roboty, ulgi i dumy, ale nic nie zastąpi kilku słów aprobaty ukochanej osoby.
4. DODATKOWA PRACA
znajduje nas sama kiedy tego chcemy. W okolicy mojej wioski ludzie zadziwiająco często poza pracą zarobkową mają dodatkowe zajęcie, np na pół etatu. Często ta druga praca, totalnie poniżej kwalifikacji, jest podejmowana w związku z założonym celem - postawić garaż, remont poddasza, nowa maszyna itp. Ponadto posiadają coś w rodzaju hobby - serowarstwo, programowanie, pasieka, tłumaczenia, ślusarstwo, wiązanki świąteczne, plecenie warkoczyków (mogłabym wymieniać dalej) - które wykonywane dorywczo, sezonowo albo na prośbę klientów, także przynosi dodatkowy przychód. Ot cała filozofia. Pan Bóg w filmie Bruce wszechmogący zmywa podłogę. Forrest Gump kiedy stał się milionerem, kosił trawę po godzinach. Dodatkowa praca może być wolontariatem, może przynieść konkretny dochód, może służyć rozwojowi osobistemu, a nawet stać się głównym źródłem utrzymania. Jeżeli ma wyciągnąć nas z otyłości, zmierzłości i mamtowdupizmu, nie musi być wykonywana na najwyższych obrotach z poświęceniem zdrowia, ani zaspokajać ambicji rodziny. Dzięki temu ma wszelkie predyspozycje by stać się doskonałą terapią jesiennej chandry.5. STUDIA
dzienne, wieczorowe i zaoczne. Mają podobne walory jak poprzednie dyscypliny. Jesień to dobry moment żeby zagrzebać się w podręcznikach, obliczeniach i badaniach. Konkretne terminy, cele, wspólne interesy i spotkania z ludźmi o podobnych zainteresowaniach wypierają z planu dnia depresyjne chwile beznamiętnej egzystencji. Ponadto status studenta zapewnia szereg zniżek, daje nowe możliwości, podnosi samoocenę.Należy wystrzegać się kierunków studiów bliskich naszemu sercu, wszystkiego co nazwałoby się swoją pasją, bo to tak jakby ożenić się z ulubioną gwiazdą porno. Zderzenie z realiami uczelni, talentem niektórych prowadzących do obrzydzenia tematu i wszystkimi imponderabiliami i z naszej fascynacji zostanie tyle ile zostaje po ślimaku, na którym zahamował tir w deszczowy dzień. Lepiej studiować coś związanego z pracą albo podnoszącego kwalifikacje w już poznanej dziedzinie. Widziałam wiele osób trafnie typujących kierunek studiów dopiero po zdobyciu konkretnego, profesjonalnego doświadczenia i zbyt dużo dzieciaków studiujących bez przekonania przypadkową dyscyplinę tuż po maturze.
PODSUMOWUJĄC
Bez względu na to jak radzimy sobie z naszymi jesiennymi smutkami, czy z pomocą przychodzi przyjaciel, czy stawiamy na substancje psychoaktywne, czy może kurs tańca, ważne jest żeby zdać sobie sprawę z takiej potrzeby. Trudno walczyć z czymś jeśli nie wiesz, że to istnieje. “Przesilenie jesienne” dotyka każdego w mniejszym bądź większym stopniu. Warto w tym czasie zwrócić uwagę na osoby dotknięte depresją, którym jest szczególnie ciężko, ale też na naszych przepracowanych mężów, przeciążone siostrzenice i przygnębionych dziadków. Czasem dobre słowo może zdziałać cuda, a czasem tylko profesjonalna terapia pomoże. Nie będzie optymistycznych akcentów na zakończenie. Jest, kurna, ciemno.
JAKIE PUŁAPKI ZASTAWIASZ NA SIEBIE? USTAWIASZ ZEGAR 3 MINUTY WCZEŚNIEJ ŻEBY SIĘ NIE SPÓŹNIAĆ? ŚCIELISZ ŁÓŻKO RANO, ŻEBY NIE WCIĄGNĘŁO CIĘ PO POŁUDNIU?
MASZ MI COŚ DO OPOWIEDZENIA, ZAPRASZAM DO KONTAKTU NA MOIM:
FACEBOOKU: JagodaMysli,
INSTAGRAMIE: jagodamysli
PINTEREŚCIE: Jagodowe Myśli
i zachęcam do udostępniania oraz komentowania tutaj, bo komentowane posty mają lepsze pozycjonowanie :P
obiecuję założyć maila z profesjonalną nazwą, a na razie będzie ten: aj_ken_flaj@wp.pl
proszę się uwywnętrzniać :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz