sobota, 16 sierpnia 2014

Pomieszanie z poplątanniem

Nie mogę uwierzyć i trochę mnie to krępuje, że tyle ludzi obejrzało moje ostatnie filmiki i w dodatku dostaję pozytywny oddźwięk. Dziękuję wszystkim za dobre słowo i za oglądanie i udostępnianie moich wyczynów, bo każde obejrzenie moich uwywnętrznień baaaaardzo mnie cieszy! Bardzo,  bardzo bardzo!
Z kuli tego, że najbardziej kręci mnie robienie tego typu wygłupów i powstanie ich trochę więcej, to muszę trochę zmienić politykę odnośnie mojego kanału na jutututu (tylko przypominam). Mianowicie: moje vlogowe filmiki znajdą nowy dom na nowym kanale (link pojawi się pewnie tu gdzieś niedługo), bo nie odmówię sobie przyjemności z robienia pamiętnikopodobnych mamusiowych filmików, bo za bardzo mnie to kręci. Dlaczego tak, to wydaje się oczywiste - nie chcę łączyć tematu macierzyństwa, życia domowego z tematem śmierdzacych żuli w tramwajach i przeklinania na nieprzyzwoite tematy (przepraszam za to moich rodziców, którzy oglądali i nawet im się podobało (oprócz przeklinania za które jeszcze raz przepraszam) ;)

Zdaję sobie sprawę, że moje zawrotne liczby odsłon to nic w skali... w jakiejkolwiek skali, ale i tak czuję jak rosną mi skrzydła kiedy licznik się kręci. Dziękuję jeszcze raz i przesyłam burzę całusów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kuchnia jak z bajki, tyle że raczej nie z mojej.

Patrzę sobie w internety na inspiracje odnośnie wnętrz. Filmy pt.: “room tour”, gdzie znane osoby chwalą się posprzątanym mieszkaniem albo...